Oziębienie.

Asia'

No więc postanowiłyśmy razem z Elą założyć małe rpg. Od razu uprzedzam osoby bez poczucia humoru, że to rpg będzie zawierało wulgarne treści i radzę żeby opuściły ten temat. To rpg będzie poniekąd parodią Twilight i prawdopodobnie będzie dla niektórych gorszące. Mimo że uwielbiam tę sagę, uważam niektóre postaci są zbyt przerysowane, podobnie Ela, więc postanowiłyśmy spojrzeć na wszystko pod innym kątem. W rpg jak na razie występują dwie osoby, Bella i Edward.

Asia' - Bella
Ela - Edward.
____________________________________________________

Słysząc ostatni dzwonek kończący nieskończenie długą lekcję wfu, wybiegłam ze szkoły potykając się o każdą nierówność drogi. To była moja jedyna okazja w ciągu dnia żeby pobyć chwilę sama, ale jeśli się nie pospieszę Edward mnie dopadnie i znów będzie tak irytująco opiekuńczy. Szczerze mówiąc miałam już dosyć tej jego idealnej buźki. Z szerokim uśmiechem na ustach wsiadłam do mojej zardzewiałej furgonetki. Niezmiernie ucieszył mnie jej stęchły zapach i skrzypienie drzwi. Usiadłam w zapadłym fotelu, na którym na pewno coś już gniło. Kiedy usiłowałam wsadzić kluczyk do stacyjki usłyszałam za plecami jego głos. Westchnęłam zrezygnowana i strając się uśmiechnąc w miarę naturalnie powoli odwróciłam głowę w kierunku Edwarda.

Ela

Wychodząc ze szkoły czułem się niezmiernie wyluzowany i dopieszczony po moim cudownym wystąpieniu na francuskim. Jak zwykle jako jedyny byłem idealnie przygotowany na odpytywanie nauczyciela. Jednak głowę zaprzątała mi jeszcze Jesscia z która kilka razy umówiłem się na małe, króciutkie spotkanie w wiadomym celu. A ta pusta laska już myśli że będziemy parą. Ale cóż trzeba przyznać że koleżanka Belli jest niezła dupą. Rozmyślając nad pozbyciem się tej laluni zobaczyłem Belle wchodzącą do swojej furgonetki. Nie wiem co skłoniło mnie do podejścia tam. Twarz Belli i włosy od kilku tygodni nie wyglądały najlepiej więc próbowałem jak najmniej się z nią widywać. Ale dalej Edward podnieś się, uśmiech na twarz, błysk w oku i ruszaj na spotkanie z bestią.
-Hej skarbie

Asia'

Ze sztucznym uśmiechem, któremu na pewno było daleko do tego cholernie hollywodzkiego uśmiechu Edwarda, mruknęłam z przekąsem:
-Miło cię znowu widzieć. Jak minął francuski? - dodałam, jakby mnie to w ogóle interesowało, wciąż usiłując wetknąć kluczyk do stacyjki i czym prędzej odjechać.

Ela

-Francuski ? Bardzo dobrze ... A Tobie w-f ? Tym razem nie było ofiar w ludziach ? - zapytałem od niechcenia. A tak w ogóle to jak można być taką fajtłapą jak Bella. Dziewczyna idzie prostą drogą a za chwile łubu du i Bella już leży.

Asia'

Uśmiechnęłam się szyderczo przypominając sobie jak to przez przypadek kopnęłam Mike'a Newtona w krocze tak mocno, że aż wylądował u pielęgniarki. Nawet nie było mi go szkoda kiedy zwijał się z bólu, w końcu jeden adorator mniej. To dziwne, że jeśli jest się taką bezbarwną, niezbyt mądrą dziewczyną z innego miasta wszyscy cię kochają.
-Powyrywane włosy, podrapane ręce i kilka podbitych oczu, a nawet jeden poważniejszy przypadek - dodałam ponownie chichocząc. - Normalka. - powiedziałam przeczesując dłonią niezbyt świeże włosy.

Ela

Jak zwykle zaczęła przeczesywać ręką tłuste włosy. Czy ona nie widzi że za każdym razem jak to robi ja zielenieje. Zaraz chyba zacznę haftować.
- Nie martw się, wybaczą Ci to kiedyś. A tym czasem, podwieziesz mnie do domu ? Moje boskie volvo się popsuło. Jest w naprawie. To jak mogę na Ciebie liczyć Skarbie ?

Asia'

Zauważyłam, że Edward się skrzywił i po minutowym wytężaniu mózgu, podczas którego przyglądał mi się jakbym była co najmniej niespełna umysłowo, doszłam do wniosku, że coś mu nie pasuje. Nie do końca będąc pewna o co chodzi, pomyślałam, że najlepiej będzie jeśli się się obrażę, więc złożyłam ręce na wątłej piesi i uniosłam głowę.
-Oh, a cóż się stało z twoim boskim volvo? Silnik wysiadł? - spytałam jadowicie, dumna z ostatniego zdania. Wczoraj cały dzień myślałam jakby tu zabłysnąć przed Edwardem i teraz miałam okazję. - może zepsuły się te machające po szybie szczotki? - dodałam, a widząc po jego minie nie spodziewał, że tak doskonale znam się na samochodach. Dobra, teraz najlepsze - a może zabrakło benzyny? - ha, pewnie nawet nie wie o czym mówię, pomyślałam i uniosłam głowę wyżej, ale chwila tryumfu nie trwała długo bo uderzyłam czołem o dach furgonetki.

Ela

- Nie to coś z hamulcami, a ty chyba wolisz jeździć ze mną jak są sprawne - uśmiechnąłem się łobuzersko a za razem pomyślałem że gorszej niezdary od Belli nie ma. Dobrze przynajmniej że zasłoniła swoje mało apetyczne piersi rozmiaru hm... A czy może jeszcze mniejsze. Zacząłem śmiać się w duszy.
- A i kochanie umówiłem się dzisiaj na wieczór Jacobem, wiesz mecz, piwko i te sprawy. Może też wpadniesz? Pogadasz sobie z Alice. Tak dawno się nie widziałyście - jak zwykle najpierw mówię a potem myślę. Po co ja jej to zaproponowałem. Głupi Edward, głupi Edward, głupi Edward...

Asia'

Ściągnęłam brwi i popatrzyłam na niego sceptycznie, jednocześnie masując obolałe czoło. Ta jego przyjaźń z Jacobem była podejrzana.
-Miło, że mnie zapraszasz, ale mam inne plany. Umówiłam się z ten, no.. z.. Charliem, obiecałam mu, że zabiorę go po pracy do Port Angeles, bo coś tam.. ee nie chciał jechać wozem policyjnym.. - o rany, to najlepsze kłamstwo jakie kiedykolwiek wymyśliłam, pomyślałam z błyskiem w oku. - czy to znaczy, że nie będzie cię wieczorem, ani w nocy, ani nad ranem? - dodałam z nadzieją.

Ela

- Wielka szkoda - powiedziałem to z udawaną przykrością. Juhuuuu!!! Wreszcie jeden wieczór bez Belli. Chociaż ta jej wymówka nie trzyma się kupy. Gdyby nie to ze ja będę z Jacobem już bym myślał o... a zresztą co mnie to obchodzi.
- Pewnie impreza się przedłuży więc jutro w szkole też mnie nie będzie - powiedziałem i zacząłem czekać na reakcje.

Asia'

Kurczę tego się nie spodziewałam. Najpierw się ucieszyłam, ale zaraz zaczęłam się zastanawiać.. Po pierwsze jak ja sobie dam w szkole radę bez jego podpowiadania, jutro test z biologii! A po drugie, coś mi tu śmierdzi i bynajmniej nie jest to rozkładający się na tylnym siedzeniu kawałek pizzy. Może ma jakąś laskę na boku? Nie dam się wykołować! Może i mam go już dosyć, ale nie dam sobą pomiatać, o nie.
-Hm, wiesz co, myślę, że Charlie da sobie radę sam, a ja rzeczywiście dawno nie widziałam się z Alice i Jacobem. - powiedziałam mrużąć oczy i przy okazji nos, bo smród pizzy się nasilał.

Ela

- To wspaniale. Jesteś taka kochana - powiedziałem o mało nie wybuchając płaczem. A miało być tak fajnie. I zapomniałbym, że muszę ostrzec Alice przed przyjazdem Belli. Musi pochować najlepsze kosmetyki i ubrania, bo jak Belle je zobaczy zacznie zachowywać się tak jak ostatnio. Znowu wpadnie w fazę. Ale w sumie się jej nie dziwie na co dzień nie ma takich luksusów.
- No to jedźmy, a tak na marginesie to kiedy ostatnio sprzątałaś w samochodzie? - zapytałem, ponieważ już od dłuższego czasu coś mi tu śmierdziało zgniłym jedzeniem.
A wolałem nie myśleć że mógłby być to zapach Belli.

Asia'

Spojrzałam na niego pogardliwym wzrokiem.
-Skoro mój samochód ma jak dla ciebie za niskie standardy to może powinieneś się przejść? - spytałam wyzywająco. Wiedziałam, że potem będę tego żałować, więc spróbowałam to odkręcić. - Zresztą już nieważne, wsiadaj. Dokąd szefie? - spytałam z sarkazmem i uśmiechnęłam się uprzejmie.